Geranamina i suplementy cz.2 – zagrożenia
Geranamina – zagrożenia związane ze stosowaniem
Cóż… Wiele mówi się – również przy kwestiach związanych z SAA – na temat tego, że wszystko jest dla ludzi o ile dany środek stosuje się z głową. Już wszak Paracelsus mówił, iż to nie substancja jest trucizną, a jej dawka czyni z niej truciznę. Także toksykologia ma na ten temat własne zdanie, gdzie określa się dawkę śmiertelną przypisywaną danemu związkowi – o czym można usłyszeć nawet na zajęciach odbywających się na kierunkach związanych z żywnością / żywieniem. Geranamina była związkiem wykorzystywanym chętnie w sporcie wyczynowym, jak również wśród amatorsko trenujących osób, które mogły poczuć się wręcz jak bogowie na sali ćwiczeń. Nie ma jednak nic za darmo! Skoro DMAA jest analogiem propylheksedryny to nie tylko blokuje łaknienie, ale też zwęża naczynia krwionośne. Logicznie myśląc, skoro też wykazuje strukturalne podobieństwo do amfetaminy i może działać na zwrotny wychwyt noradrenaliny w sposób hamujący, to można spodziewać się też nie tylko nadmiernej pobudliwości, ale i drażliwości czy niekontrolowanego drżenia mięśni. Nie można byłoby wykluczyć i nadciśnienia czy drastycznego zaburzenia akcji serca przy dłuższym i / lub niewłaściwym stosowaniu preparatów zawierających ów związek. Mówiło się też, że jej stosowanie sprzyja zawałom mięśnia sercowego oraz uszkodzeniom narządu wątrobowego. Jeśli byliście zainteresowani DMAA, to na bank zwróciliście też uwagę na fakt, że zdarzały się nawet wypadki śmiertelne związane z jego przyjmowaniem.
Tak po prawdzie, geranamina mimo wcześniej wspomnianych cudownych właściwości bywała najczęściej łączona z innymi środkami, często o charakterze neurostymulującym. Już nawet nie chodzi o kofeinę, którą można po prostu traktować w kategoriach klasycznego suplementu diety, ale o niektóre leki, czy stymulanty takie jak johimbina lub efedryna. Niekoniecznie samo DMAA musi być takie groźne, co właśnie brak umiejętności pohamowania się. Tak jak mówi się, że prawdziwa sztuka tkwi we właściwym doborze produktów w diecie oraz połączeniu związków / suplementów w celu poprawy rezultatów treningowych, tak w istocie może to działać i w drugą stronę… Brak wiedzy i po prostu głupota objawiająca się niewłaściwymi połączeniami określonych związków mogą prowadzić do wręcz makabrycznych skutków. Trzeba znać umiar i własne możliwości oraz granice. Nie chodzi też o same związki, a również o ich dawkowanie i łączenie z innymi (interakcje).
Oprócz wymienionych wcześniej skutków niepożądanych stosunkowo często występowały takie objawy jak obniżenie samopoczucia oraz ogólnego komfortu i kondycji na tle psychicznym. Jednym z ciekawszych pozostaje jednak spadek libido i popędu seksualnego. Pewnie wobec wyżej wymienionych kwestii zastanawiacie się w jaki sposób geranamina może wpływać właśnie na to, prawda? Otóż pomyślcie przez chwilę… Jakie układy działają w odniesieniu do erekcji? BINGO! Nie tylko układ naczyniowy, ale i nerwowy. Mechanizm wzwodu polega na wypełnieniu ciał jamistych członka krwią. Napływająca do jam krew zaczyna je wypełniać, co w późniejszym czasie doprowadza do ucisku naczyń żylnych. W efekcie tego dochodzi do zahamowania odpływu krwi. Nie bez znaczenia jest rola mięśni gładkich oraz samych naczyń doprowadzających krew. Co dalej? Zastanówmy się… Skoro mamy do czynienia z mięśniami, to musi mieć to również związek ze skurczem oraz układem nerwowym. Wcześniej wymienione elementy są bardzo dobrze unerwione specyficznymi włóknami układu współczulnego. W tym momencie do gry powinna wejść także adrenalina pełniąca rolę regularnego stymulatora receptorowego. Jest uwalniana w zakończeniach i pobudza receptory tzw. beta adrenergiczne. Co nam zostaje? Skurcz mięśni gładkich naszych naczyń krwionośnych i jego utrzymanie. Układ współczulny możemy określić w dużej mierze jako funkcjonujący na zasadach instynktu. Aktywowany jest on zazwyczaj w stanach silnie stresowych oraz zagrożenia życia – to na skutek jego działania w takowych okolicznościach dokonujemy pewnych wyborów. Wspomnieliśmy sobie wcześniej, że DMAA silnie pobudza aktywność współczulnego układu nerwowego, co de facto sprowadza się do podwyższenia ciśnienia tętniczego, zahamowania perystaltyki jelitowej, zwężanie się źrenic i naczyń krwionośnych, czy kołatanie serca. Geranamina w kwestiach wzwodu / erekcji będzie działała przeciwstawnie do aminokwasu argininy, czy raczej tlenku azotu (NO). Podczas, gdy rola NO sprowadza się do rozszerzania naczyń krwionośnych, co nasili transport i zwiększy dostęp do krwi, tlenu i innych składników, tak DMAA zwęża naczynia krwionośne. To nie wszystko… Mięśnie wspomnianych wcześniej ciał jamistych są unerwione w taki sposób, że podlegają układowi współczulnemu. Jeśli dodamy do tego stymulację owego układu przez geranaminę oraz wpływ na blokowanie wychwytu zwrotnego noradrenaliny, uzyskamy spowolnienie przepływu krwi do ciał jamistych członka. Ponadto, jeśli zwrotny transport noradrenaliny jest blokowany to gdzieś musi się ona kumulować, a dokładniej jej stężenie powinno wzrastać w innym miejscu – prawda? Otóż niestety chodzi o synapsy będące – ogólnie rzecz ujmując – miejscem przekazywania impulsów nerwowych z neuronu na inny neuron lub np. narząd. W tym przypadku stężenia noradrenaliny pod wpływem stosowania geranaminy będzie wzrastać właśnie przy owych synapsach naszego układu współczulnego, co dodatkowo negatywnie odbija się na erekcji i samym libido.
Geranamina – kilka słów na zakończenie
Jak widać zawsze są dwie strony medalu. Stosowanie lub wykluczenie DMAA jest wyborem ściśle indywidualnym – pomijając już kwestię, że geranamina została wpisana na listę zakazanych. Jak wszystko posiada swoje zalety i wady, jednakże – przynajmniej moim zdaniem – te drugie przebijają pozytywy. Nie ma się czemu dziwić, że ludzie szukali całkiem nowych środków. Doskonałe efekty można osiągnąć łącząc inne, dostępne i dopuszczone do ogólnego obiegu związki oraz suplementy. Możliwe, że negatywy zależały w dużej mierze od dawki i regularności przyjmowania, jednakże ludzie w mojej opinii z natury są zachłanni oraz niecierpliwi (w większości). Zaczęli łączyć geranaminę z innymi stymulantami otrzymując mieszankę wybuchową, zaś samo podobieństwo DMAA do tuaminoheptanu przeważyło szalę i popchnęło WADA do działań.
Autor: Janusz Ziółkowski – opub. w SdW