Tauryna może wspierać redukcję?
Tauryna również na redukcji? Jeśli chodzi o suplementację, to na pewno słyszeliście niejednokrotnie o działaniu tauryny. Należy do związków, które w wielu środkach goszczą jako stymulatory układu nerwowego. Mowa oczywiście o klasycznych pobudzaczach czy suplementach energetycznych, które nie zawierają węglowodanów. Będzie zatem częstym składnikiem takich suplementów jak np. boostery NO. Zaliczymy tu też niektóre spalacze tłuszczu czy typowe energetyczne pobudzacze oparte na kofeinie. Czy to jednak wszystko?
Czy tauryna wspiera redukcję tanki tłuszczowej?
Wielu trenujących wspiera się tauryną podczas budowania masy mięśniowej, wykluczając ją jednocześnie w okresie redukcyjnym. Cóż… Co jeśli tauryna nie koniecznie musi zagrażać pozbywaniu się nadmiernie zmagazynowanego tłuszczu, a wręcz wspierać ów cel? Nie mówię też, że tauryna musi być od razu mega spalaczem tłuszczu, a po prostu pomaga w osiągnięciu tego celu jeśli odpowiednio użyta.
W określonych warunkach insulina nie jest hormonem stricte anabolicznym, ale tuczącym i sprzyjającym odkładaniu nadmiernych ilości tkanki tłuszczowej pod skórą. Wszystko wszak zależy od tego na drodze czego następuje wyrzut insuliny mającej pierwotnie i bazowo regulować / optymalizować poziom cukru we krwi. Zazwyczaj gwałtowny wyrzut cukru, a w zasadzie szybki wzrost glukozy we krwi spotyka się też z mniej więcej równie szybką reakcją hormonu. Ma on za zadanie zredukować ów cukier na zasadzie między innymi transportu glukozy do wątroby czy różnych tkanek. Jak wiecie, efekt wahadła czyli regularne i gwałtowne skoki cukru we krwi, a następnie wyrzuty insuliny również korzystne nie są. Zarówno w ujęciu zdrowotnym, jak i w przypadku poprawy naszej sylwetki.
Duża ilość glukozy może też objawiać się nierównomiernym transportem czy rozłożeniem jej w naszym organizmie. Wiecie też, że tłuszcz zapasowy jest magazynowany po przekształceniu bazowego cukrowca w kwasy tłuszczowe i glicerol. Jest to warunkowane w pewnym stopniu również tym, że same mięśnie w postaci glikogenu są w stanie zmagazynować ograniczone ilości cukrowca. Z tego względu wydawać mogłoby się, że człowiek niećwiczący posiada z reguły większe ilości widocznej tkanki tłuszczowej aniżeli uwidocznionych mięśni. Także z racji tego, iż węglowodany są najczęściej i w największych ilościach spożywanym składnikiem pokarmowym. Mówi się też o tym, że im większy poziom tkanki mięśniowej, tym łatwiej jest nam spalać tłuszcz. Warto wspomnieć, iż węglowodany, które są dość dobrze tolerowane i przyswajane przez organizm nie muszą być jedynym czynnikiem stymulującym wydzielanie insuliny.
Może nim być też np. tauryna. Tak to właśnie tłumaczono. Dość dawno temu zaobserwowano, że inicjowanie insuliny np. tauryną może nieść ze sobą stosunkowo niewielki, ale jednak pomocny efekt. Chodzi o efekt w postaci wydzielania hormonów mających doprowadzić do równowagi… Poza wydzielaniem insuliny dochodzi potem do wydzielania hormonów warunkujących redukowanie tłuszczu zapasowego. Mowa tutaj np. o adrenalinie czy noradrenalinie. Mówiono o mechanizmie odzyskiwania glukozy w postaci glicerolu. Oczywiście opisane jest to w dużym skrócie.
Proces redukcji tkanki tłuszczowej i spalania kwasów tłuszczowych jest dość złożonym mechanizmem, w którym udział biorą różnorodne receptory, elementy transportujące oraz enzymatyczne. Z badań i obserwacji wynikała też pewna zależność, mianowicie: dieta wysokokaloryczna, a najczęściej wysokowęglowodanowa sprzyjająca stymulacji insuliny głównie przez cukrowce może powodować upośledzenie funkcji enzymów odpowiedzialnych za produkcję tauryny w naszym organizmie. Niskie ilości produkowanej tauryny szły w parze z niskim poziomem swoistych białek biorących udział w procesach odpowiedzialnych za spalanie tkanki tłuszczowej.
W Japonii przeprowadzono badania tym samym stwierdzając, że główna aktywność tauryny względem spalania tłuszczu odbywała się wyłącznie w zakresie podskórnej tkanki tłuszczowej. Przy jednoczesnym braku wpływu na wewnętrzne warstwy tkanki tłuszczowej (tzw. brunatna tkanka tłuszczowa). Zgodnie z tym co zaobserwowali badacze z Japonii, tauryna silnie stymulowała produkcję PPAR. Uznajemy je za jeden z czynników metabolicznych dla białek, tłuszczów i węglowodanów. Receptory te są także czynnikami transkrypcyjnymi również stymulującymi anabolizm białek w naszej tkance mięśniowej. Dzięki nim regulowana jest ekspresja niektórych genów zaangażowanych w przemiany składników pokarmowych. Stymulowanie produkcji PPAR może bardzo dobrze wpływać na spalanie tkanki tłuszczowej. Wyróżniamy trzy typy owych receptorów z czego dwa z nich silnie sprzyjają wyniszczaniu krążących kwasów tłuszczowych. Tauryna stymulując produkcję receptorów wspierających spalanie dodatkowo pobudza wytwarzanie białek rozprzęgających. To z kolei może intensyfikować efekt na obszarze białej, podskórnej tkanki tłuszczowej.
Podsumowując… Nie traktowałbym tauryny jako silnie działającego spalacza, ale przy odpowiedniej diecie, treningu oraz suplementacji może okazać się dość dobrym dodatkiem w czasie redukcji. Oczywiście użyta z głową. Pamiętajmy też, że łączenie suplementów powinno odbywać się po dokładnej analizie szczegółów. Oczywiście jeśli podchodzimy do tematu poważnie. Organizm każdego człowieka może się zachować odmiennie w obliczu różnych bodźców / suplementów.
Powyższy tekst umieszczony na blogu www.Bodymania.pl objęty jest ochroną wynikającą z ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Właścicielem autorskich praw majątkowych jest Bodymania Sp. z.o.o. i S.K. Zastrzega się, że w rozumieniu art. 25 ust.1 pkt.1 ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych, dalsze rozpowszechnianie powyższego tekstu opublikowanego na blogu www.Bodymania.pl jest zabronione niezależnie od celu w jakim rozpowszechnienie miałoby nastąpić oraz niezależnie od użytego środka przekazu.