Sód i potas – ważna jest równowaga
Sód i potas posiadają wzajemne zależności… Osoby nie interesujące się dogłębnie tematem najczęściej wiedzą tyle co z reklam lub ulotek, czyli: „witaminy i minerały są dobre dla zdrowia”, czy „ten i ten składnik jest dobry na to i na to”… Same ogólniki. Jest tak, gdyż promocja zdrowia i szerzenie świadomości w tym aspekcie przez media nie jest jeszcze tak rozwinięte w naszym kraju. Najważniejsze kwestie jednak wciąż pozostają niewiadome. Dlaczego należy dbać o odpowiednie ilości składników witaminowo – mineralnych? Poza tym między niektórymi z nich mogą występować określone interakcje mogące de facto wiele namieszać. Pamiętajmy, że równowaga jest niezwykle istotnym aspektem.
Sód i potas
Dlaczego akurat te dwa pierwiastki? Dlaczego sód i potas powinno trzymać się w równowadze? Otóż chodzi przede wszystkim o fakt, że mogą one działać przeciwstawnie do siebie. Zarówno sód, jak i potas w pewnym zakresie warunkują nawodnienie organizmu. Zbyt wysokie spożycie sodu może przyczyniać się do nadmiernego gromadzenia się wody w organizmie, natomiast przyjmując w nadmiarze potas, możemy się spodziewać stanów odwodnieniowych. Normy i wytyczne względem obu pierwiastków to oczywiście statystyka i pewna średnia, bo do ewentualnego problemu warto czasem podejść indywidualnie. Analizując skład produktów żywnościowych możecie też dojść do wniosku, że potas ma swoje miejsce w większości pokarmów codziennego spożycia. Czy to jednak niweluje ryzyko wystąpienia np. jego niedoborów? Nic bardziej mylnego.
Wielu lekarzy czy dietetyków zaleca ograniczanie spożycia sodu. Oczywiście ograniczanie składnika nie polega na jego eliminacji, co ludzie jednak często robią. Trzeba dążyć do tak zwanego optimum zapotrzebowania, również na sód. Cóż, kilka źródeł mówi także o tym, że nadmiar sodu jest po prostu kumulowany w komórkach naszych naczyń krwionośnych, co de facto nie jest pozytywnym zjawiskiem.
Owe magazynowanie nadmiarów może prowadzić do podwyższenia stopnia kurczliwości, a w następstwie do wzrostu ciśnienia krwi. Ponadto, długoterminowy nadmiar sodu jest często kojarzony ze stanem przewodnienia, co może owocować zwiększeniem ryzyka wystąpienia różnego rodzaju obrzęków. Skąd to się bierze? Otóż przeciętna dieta – o ile można to tak nazwać – „zwykłego” człowieka jest zazwyczaj niezwykle bogata w chlorek sodu, czyi de facto powszechnie stosowaną sól kuchenną.
Dodatkowo, jego powszechnie wykorzystywaną kopalnią są popularne kostki rosołowe / bulionowe, gotowe mieszanki przypraw, czy chociażby wędliny z marketów (oczywiście nie tylko). Z drugiej jednak strony, zbyt małe ilości dostarczanego sodu na „dłuższą metę” nie są korzystne dla serca oraz mogą odbić się negatywnie na gospodarce wodnej naszego organizmu. Dodatkowo, nieodpowiednie ilości przyjmowanego sodu mogą zaburzyć mechanizm optimum pobudliwości nerwowej naszych komórek mięśniowych czy też nerwowych, przy jednoczesnym złym wpływie na ciśnienie osmotyczne krwi.
Potas jest poniekąd uważany za pierwiastek pełniący rolę przeciwstawną do sodu. W przyrodzie, jak i w naszym organizmie chodzi o tzw. homeostazę, czyli równowagę. Zatem jeśli istnieje czynnik stymulujący dane zjawisko, to musi również istnieć coś co je ogranicza. Co to oznacza? Otóż potas będzie również czuwał nad gospodarką wodną organizmu i ciśnieniem krwi – pełni rolę regulatora. Dodatkowo, jest jednym z bardziej istotnych kationów naszej surowicy, a także w pewnym zakresie warunkuje przewodzenie impulsów przez neurony i posiada pozytywny wpływ na pracę nerek.
Ogromną zaletą potasu jest jego zdolność to przekraczania bariery błon komórkowych naszych komórek. Również dzięki temu jest w stanie przyczyniać się do transportu niektórych elementów odżywczych, a także bierze udział w mechanizmie usuwania określonych zbędnych produktów przemiany materii. Nie można też wykluczyć jego roli w przemianach głównych składników pokarmowych, takich jak węglowodany czy białka. Jest zatem nieodzownym pierwiastkiem dla optymalnego funkcjonowania układów nerwowego, krwionośnego, czy sercowo – naczyniowego. Można powiedzieć, że działa na wielu płaszczyznach i odpowiada za ogólny stan naszego organizmu – jest też istotny dla mózgu.
Dlaczego równowaga jest tak ważna i co to jest pompa sodowo – potasowa?
Wszystko rozchodzi się o balans między składnikami, który ma zagwarantować odpowiednie funkcjonowanie wielu układów organizmu oraz optymalną gospodarkę wodną. Często też chodzi o gospodarowanie innymi elementami odżywczymi i przemiany składników pokarmowych.
Nadmiar lub niedobór jakiegokolwiek z pierwiastków nie sprzyja zdrowiu, zaś jego drastyczne i długotrwałe formy mogą zagrażać właściwemu funkcjonowaniu, czy nawet życiu . Niedobór potasu nazywamy hiperkaliemia jest stanem, w którym stężenie potasu wykracza poza indywidualne normy – nadmiar. Najczęściej zaczyna się to objawiać drobnym i w miarę czasu częstszym bólem mięśni, jak również jakby „mrowieniem”. Pamiętajcie też, że serce także jest mięśniem (mięsień sercowy). Zarówno nadmiar, jak i niedobór potasu mogą zaburzać jego pracę. Wspominałem już o często występującym wśród społeczeństwa nadmiarze sodu. Z drugiej jednak strony, osoby odchudzające się nieumiejętnie pomijają niektóre pierwiastki. W tym przypadku nierzadko zdarza się, że nie dostarczają odpowiednich ilości sodu, co przy długotrwałej praktyce może doprowadzać do stanu tzw. hiponatremii.
Efekty?
Ogólne osłabienie organizmu wraz z niespodziewanymi, stosunkowo częstymi nudnościami – jeśli chodzi o wczesne objawy. Do późniejszych objawów można zaliczyć bóle głowy, drgawki, czy nawet zaburzenia świadomości. W skrajnych przypadkach dochodziło do śpiączki, a nawet śmierci. Oczywiście nie ma co popadać w panikę. „Diety odchudzające” zazwyczaj są wdrażane na stosunkowo krótki czas – no chyba, że ktoś faktycznie ma problemy z otyłością (osoba taka zazwyczaj i tak jest pod kontrolą dietetyka i / lub lekarza) lub po prostu przesadza. We wszystkim trzeba znać umiar.
Równowaga między potasem i sodem sprzyja też utrzymaniu tzw. równowagi kwasowo – zasadowej, optymalnym skurczom mięśni oraz właściwemu funkcjonowaniu niektórych systemów energetycznych i spalania. Istnieje jeszcze coś takiego jak pompa sodowo – potasowa… Jest to w zasadzie swego rodzaju enzym białkowy, który odpowiada za aktywny transport cząsteczek znajdujących się w miejscu o niższym stężeniu do miejsca, gdzie owe stężenie jest wyższe. Przede wszystkim chodzi o transport jonów zarówno sodu, jak i potasu (na co wskazuje sama nazwa). Efektem takiego działania jest powstanie tzw. gradientu.
Co jeszcze?
Otóż w dużej mierze odpowiada za transport nie tylko cukrowców, ale też np. aminokwasów. Spełnia się też w roli pośredniego pobudzacza dla naszych nerwów, a co za tym idzie mięśni. Jednym z głównych wymogów optymalnego funkcjonowania owej pompy jest stosunkowo stała synteza ATP (adenozyno-tri-fosforan), jako że energia zgromadzona we wspomnianym gradiencie nie jest do wykorzystania. Trzeba dostarczać ją jakby „z zewnątrz”. Tutaj właśnie pojawia się m.in. ATP. Oczywiście jej „praca” zależy też od innych czynników. Warto zadbać też o takie pierwiastki jak np. magnez (to jeden z kilku czynników).
Powyższy tekst umieszczony na blogu www.Bodymania.pl objęty jest ochroną wynikającą z ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Właścicielem autorskich praw majątkowych jest Bodymania Sp. z.o.o. i S.K. Zastrzega się, że w rozumieniu art. 25 ust.1 pkt.1 ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych, dalsze rozpowszechnianie powyższego tekstu opublikowanego na blogu www.Bodymania.pl jest zabronione niezależnie od celu w jakim rozpowszechnienie miałoby nastąpić oraz niezależnie od użytego środka przekazu.