Koenzym Q10 suplementem zdrowia
Koenzym Q10 jest między innymi nazywany eliksirem młodości i urody. W pewnym sensie oczywiście jest to prawdą – choć nie jest to żadna magia, na pewno warto zwrócić uwagę na ten składnik suplementacyjny. Przede wszystkim ceni się go ze względu na pozytywne działanie względem skóry, która wydaje się o wiele zdrowsza i bardziej elastyczna przy mniejsze podatności na uszkodzenia. Kolejną kluczową zaletą jest dobrotliwy wpływ na zdrowie, a zdrowia jak wiadomo nigdy za wiele. Jak zatem działa i w jaki sposób pomożemy samym sobie suplementując się koenzymem Q10?
Koenzym Q10 – czym jest?
Pod pojęciem koenzymów ukrywają się cząsteczki niebiałkowe, aczkolwiek stosunkowo luźno z białkami związane. Związki te bardzo często są niezbędne dla optymalnego funkcjonowania organizmu, chociażby ze względu na spełnianie się w roli kofaktorów. W tym przypadku cząsteczkami białkowymi mogą być też enzymy, które do aktywacji czy katalizowania procesów, w których biorą udział potrzebują właśnie związku nazywanego koenzymem. Wiele koenzymów jest też zaliczanych do składników witaminowych lub ich pochodnych. Mimo to Q10 został odkryty o wiele później, a dokładniejsze informacje na jego temat pojawiły się dopiero w 1958 roku.
Nazywany też ubichinonem jest specyficzną substancją pełniącą rolę koenzymu i będącą jednym z niezbędnych elementów funkcji komórkowych. Cały pogląd na jego temat zmienił się diametralnie w momencie, gdy odkryto że może być syntetyzowany wewnątrz naszego organizmu. To również spowodowało pewien przełom, a w efekcie rozpoczęto dodatkowe i dokładniejsze badania. Oczywiście porzucono teorię o przynależności Q10 do witamin – nie wszystkie koenzymy są wszak elementami witaminowymi lub ich pochodnymi. Dowiedziano się o jego naturze lipofilnej, czyli możliwości rozpuszczania w tłuszczach, a nie w wodzie. To rzuciło już nieco inne światło na ten związek. Pewnie się teraz zastanawiacie: „co to ma do rzeczy?” oraz „skoro jest wytwarzany w naszym organizmie to po co suplementować się nim z zewnątrz i po co właściwie są suplementy Q10?”.
Właściwości i pozytywy suplementacji
Istnieją różne badania i wiele źródeł jest sprzecznych na temat potrzeb naszego organizmu związanych z poszczególnymi koenzymami. Analizując to można dojść do wniosku, że dla przykładu koenzym Q10 bierze udział w procesach wytwarzania energii na płaszczyźnie komórkowej (w komórkach), a to już coś. Dodatkowo usprawnia mechanizm związany z dotlenianiem owych komórek i sprzyja umacnianiu działań antyoksydacyjnych chroniąc komórki przed reaktywnymi rodnikami tlenowymi. Faktem jest też, że mimo zdolności do jego wytwarzania w zakresie organizmu wraz z wiekiem tempo syntetyzowania, a zarazem jego ilość regularnie spadają. Na wielu portalach czy też bazując na źródłach literatury można wyczytać, że wraz ze spadkiem poziomu koenzymu Q10 wraz z tempem jego wytwarzania coraz częściej pojawiać się może zmęczenie typu przewlekłego. Przy regularnych i ciągle pogłębiających się niedoborach tego związku może dojść nawet do upośledzenia czynności niektórych narządów wewnętrznych. Nie chodzi jedynie o to… Wiąże się też ze spadkiem wydolności na tle fizycznym. Coraz bardziej obciążany jest też układ immunologiczny, co w pewnych okolicznościach może okazać się groźne dla osób intensywnie ćwiczących. Wysiłek fizyczny – niezależnie od tego czy jest to trening czy ciężka praca fizyczna – związany jest z obciążaniem mechanizmów odpornościowych. Poniekąd również dlatego sportowcy zażywają szereg suplementów diety, które nie tylko sprzyjają konkretnym i jasnym celom treningowym, ale także poprawiają funkcje odpornościowe i aktywność samego układu. Mowa chociażby np. o suplementach takich jak kompleksy witaminowo – mineralne, które warunkują szereg procesów biochemicznych zachodzących wewnątrz organizmu, a jednocześnie sprzyjają rezultatom sportowym.
Odpowiadając na jedno z pytań: owszem jesteśmy w stanie samodzielnie syntetyzować pewne ilości koenzymu Q10, jednakże w przypadku wysokiego współczynnika aktywności fizycznej pożytkujemy nie tylko zwiększone ilości składników pokarmowych i innych elementów odżywczych, ale także i koenzymu Q10. Stanowi on przecież związek biorący udział w komórkowym wytwarzaniu energii, a to już coś! Oczywiście nie chodzi jedynie o zwiększone zapotrzebowanie w stosunku do osób bardzo aktywnych fizycznie… Wraz z wiekiem krzywa zdolności wytwarzania koenzymu spada. Z reguły następuje to po 35 roku życia, co przy jednoczesnych intensywnych treningach może wiązać się z silnymi niedoborami. Z tych względów warto zainteresować się dodatkową suplementacją oraz włączyć do diety takie produkty jak np. brokuły, ryby, szpinak czy od czasu do czasu podroby. Wyjątkiem co do ilości czy stężenia koenzymu Q10 po przekroczeniu wspomnianej granicy wiekowej może być wątroba pełniąca rolę magazynu.
Koenzym Q10 jest składnikiem błon komórkowych i nie tylko neutralizuje powstające w organizmie wolne rodniki o agresywnej naturze (ograniczanie tzw. zjawiska stresu oksydacyjnego), ale też zapobiega procesom związanym z utlenianiem nienasyconych kwasów tłuszczowych oraz białek. Suplementacja ubichinonem może też sprzyjać regenerowaniu ilości witaminy E.
Zdrowie i profilaktyka
Pozytywy płynące dla zdrowia bardzo łatwo jest wywnioskować chociażby na podstawie skutków związanych z niedoborami. Wspominałem o upośledzeniu funkcji niektórych narządów. W zasadzie chodzi o zaburzenia funkcjonowania, co może być groźne nie tylko dla zdrowia, ale i życia (w przypadku drastycznych, ciągle pogłębiających się niedoborów). W tym zakresie najwięcej do powiedzenia mieli kardiolodzy. Po raz pierwszy terapię z użyciem Q10 zastosowano na osobach cierpiących na chorobę niedokrwienną serca. Ich stan po pewnym czasie zaczął się poprawiać, tak samo jak i wydolność samego narządu. Dodatkowa suplementacja koenzymem Q10, szczególnie u osób po 35 roku życia, może poprawiać funkcje śródbłonków naczyń krwionośnych.
Ze względu na wartości prozdrowotne zaczęto stosować kombinacje różnych związków. Najczęściej wykorzystywano go w połączeniu z karnityną, witaminami C, A i E – oczywiście w zależności od typu problemu. Jest też składnikiem wielu środków kosmetycznych ze względu na możliwość wchłaniania przez skórę, gdy występuje w odpowiedniej postaci. Poprawia estetykę skóry, która wydaje się zdrowsza i znacznie bardziej elastyczna. W przypadku kremów, wspiera odnowę tkanek i regenerację przy jednoczesnym nawilżaniu.
Może też przyspieszać regenerację skóry i naskórka w przypadku ran, poprawiając możliwości związane z gojeniem. W tym ujęciu bardzo dobrze komponuje się z lecytyną – w jej towarzystwie wchłania się o wiele lepiej. Dobrą opcją jeśli chodzi o skórę, może okazać się stosowanie naskórne i doustne w postaci suplementu.
Autor: Janusz Ziółkowski
Powyższy tekst umieszczony na www.BODYMANIA.pl objęty jest ochroną wynikającą z ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Właścicielem autorskich praw majątkowych jest Nutrimania Sp. z.o.o. i S.K. Zastrzega się, że w rozumieniu art. 25 ust.1 pkt.1 ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych, dalsze rozpowszechnianie powyższego tekstu opublikowanego na www.BODYMANIA.pl jest zabronione niezależnie od celu w jakim rozpowszechnienie miałoby nastąpić oraz niezależnie od użytego środka przekazu.