Jakie suplementy po cyklu kreatynowym?
Suplementy są przydatne też po cyklu kreatynowym? Większość z nas dobrze wie na czym polega cykl kreatynowy i tego chyba tłumaczyć nie trzeba. Czasami doświadczamy też spadków po cyklu zarówno siłowych, jak i objętościowych. Szczególnie dużo opinii pojawia się w odniesieniu do stosowania monowodzianu (monohydratu) kreatyny. Oczywiście spadki nie muszą dotyczyć wyłącznie tej formy kreatyny – wszystko jest zależne od naszych działań. Co zatem zrobić? Co brać po zakończeniu cyklu lub między cyklami kreatynowymi? Przyda się zapewne kilka podstawowych, praktyczno – teoretycznych informacji.
Czas po cyklu kreatynowym i sam cykl
Kreatyna jest jednym z najbardziej popularnych i przebadanych suplementów o bardzo dużych właściwościach anabolicznych wpływających na nasze zdolności wysiłkowe oraz sam wygląd sylwetki. Występuje ona w różnych formach, aczkolwiek bez względu na to czy weźmiemy np. jabłczan czy monowodzian stosuje się ją cyklicznie. Nasz organizm posiada dość wyraźne tendencje do przyzwyczajania się do niektórych składników aktywnych. Po pewnym czasie uniewrażliwiamy się na bodźce jakich dostarcza nam określony środek – suplement przestaje być tak skuteczny, a efekty maleją. Oczywiście jest to powiedziane w dużym skrócie… Nie zmienia to jednak faktu. Ponadto, nasze narządy wewnętrzne byłyby i tak obciążane przetwarzaniem składników branych w trybie ciągłym, a to niekoniecznie musi przedstawiać się korzystnie.
Pamiętajmy, że wiele w zakresie rezultatów siłowych oraz wpływu na wygląd sylwetki zależy od naszego planu żywieniowego oraz treningowego. Sama suplementacja będzie świetnym dodatkiem. Do tego dochodzi fakt, że każda osoba jest inna, a więc kolega może zaobserwować inne efekty niż my. Z tego właśnie względu opinie na temat określonych suplementów nie muszą być równe.
W wielu opiniach i stwierdzeniach chodziło o silny związek monohydratu kreatyny z wodą, a dokładniej o wiązanie wody i zwiększanie samego uwodnienia . Poniekąd przekładało się to na zwiększenie objętości. Jednakże należy brać pod uwagę, iż nawet jeśli woda spadnie to obwody i tak będą znacznie większe niż bez udziału kreatyny (przy takim samym treningu i diecie). Jak to się mówi: „co ma zostać to zostanie”. Gdyby monohydrat w żadnym stopniu miał nie wspierać Waszych zdolności wysiłkowych i wyglądu sylwetki, to po prostu nie byłby stosowany. Negatywne opinie niezwykle często są formułowane przez osoby, które nie mają dopiętych podstaw na ostatni guzik, a biorą się za suplementację.
Nie zmienia to jednak faktu, że spadki objętościowe oraz siłowe mogą dotyczyć czasu następującego po cyklu kreatynowym niezależnie od stosowanej formy suplementu. Może to mieć wpływ ze zmniejszeniem poziomu fosfokreatyny, która de facto jest składową jednego z systemów energetycznych, z których korzystamy w czasie określonego rodzaju wysiłku. W czasie trwającego cyklu, suplement wspiera wytrzymałość, przemiany energetyczne oraz możliwości siłowe. Osoby trenujące często przy suplementacji kreatyną fundują sobie znacznie bardziej intensywny plan treningowy w celu wyciągnięcia jak największych korzyści dla mięśni. Oczywiście może to być dobre rozwiązanie, jednak co zrobić po cyklu? Jak minimalizować straty?
Suplementy pomocne po cyklu kreatynowym
Generalnie, pomocne okazać mogą się wszelkie suplementy, z których korzystamy w trybie stałym. Czyli typowe uzupełniacze diety, takie jak odżywki białkowe, węglowodanowe czy np. kompleksy aminokwasowe. Logicznym jest, że im bardziej odpuścimy tym bardziej wzrasta ryzyko zaprzepaszczenia postępów osiągniętych w czasie cyklu na kreatynie. Dlatego też w żadnym wypadku nie można rezygnować z indywidualnie dopasowanej diety. Oczywiście nie samymi restrykcyjnymi zasadami żyje człowiek…
Działanie przypisywane określonym suplementom diety w większości przypadków ma za sobą sporo badań negujących, jak i potwierdzających pozytywny wpływ w danym zakresie. Jakie suplementy można zatem zastosować po cyklu kreatynowym?
BCAA po cyklu kreatynowym?
Na pewno nie zrezygnujemy z dotychczasowych środków suplementacji stałej, takich jak chociażby BCAA. A więc: BCAA zawsze się przyda. Dlaczego? Otóż preparaty aminokwasów rozgałęzionych zazwyczaj zawierają dość korzystny stosunek leucyny, izoleucyny i waliny w proporcjach 2 : 1 : 1 lub 3 : 1 : 1. Działa to na zasadzie synergizmu między konkretnymi aminokwasami służącymi zwiększeniu oraz utrzymaniu rezultatów. Zgodnie z badaniami, suplementy BCAA będą przyczyniały się do przyspieszenia procesów regeneracyjnych, a w zasadzie maksymalnej odnowy. Dotyczy to nie tylko regeneracji stricte po wykonaniu treningu z obciążeniem, ale też tej następującej w czasie wypoczynku na zasadzie przyspieszenia syntezy białek. W ogólnym rozumieniu można też stwierdzić, że wpływają na zminimalizowanie rozpadu komórek naszych mięśni, a także uszkodzeń na tym tle – może to pozytywnie wpływać na zmniejszenie spadków poziomu masy mięśniowej. W 2003 roku opublikowano też pracę sugerującą, że BCAA spełniają się w roli regulatora poziomu cukru we krwi, a to już spora zaleta. Część źródeł wspomina też o wsparciu izoleucyny w hamowaniu odkładania tkanki tłuszczowej. Ponadto BCAA świetnie sprawdzi się w utrzymaniu poziomu wypracowanej tkanki mięśniowej, chociażby ze względu na możliwości leucyny do aktywowania kinazy mTOR (kinaza białkowa treoninowo – serynowa o znaczącym udziale w procesach transkrypcji i translacji). Leucyna stanowi też swego rodzaju czynnik rozpoczynający i nasilający procesy związane ze wzrostem naszych mięśni. Dodatkowo sama leucyna już zwiększy tzw. zjawisko akumulacji aminokwasów w naszym osoczu. Dodatkowym aspektem przemawiającym na korzyść suplementacji BCAA może być zastrzyk energii wynikający ze specyficznej budowy związków, a dokładniej ze względu na spalanie szkieletów węglowych. BCAA w optymalnych proporcjach między wspomnianymi wcześniej trzema aminokwasami będą zatem działać antykatabolicznie oraz anabolicznie, choćby dzięki aktywacji mTOR. Natomiast przy regularnym stosowaniu mogą wspomóc naszą wytrzymałość na zasadzie usprawnienia regeneracji. Przypisuje się im również w tym zakresie pozytywny wpływ na ograniczanie tzw. zjawiska DOMS, czyli opóźnionej bolesności mięśniowej. Poprawa kwestii wytrzymałościowych może wpłynąć z kolei na możliwość wykonywanie bardziej intensywnych treningów lub zwiększenia ich częstotliwości. Warto wspomnieć jeszcze, że Shinobu N., Kenji T., Shoji F. i Ichiro S. w 2005 roku opublikowali pracę na temat korzystnego działania BCAA na metabolizm glukozy przy jednoczesnej możliwości utrzymania insuliny na stosunkowo niskim poziomie i poprawie wchłaniania węglowodanów.
Wobec powyższego, wiele osób trenujących sięga również po aminokwas leucyny w osobny suplemencie. Ja jednak jestem zwolennikiem suplementacji BCAA, choć wszystko zależy od okoliczności.
Beta-alanina – opcjonalnie w czasie lub po cyklu kreatynowym
Beta-alanina zalicza się do ciekawszych suplementów, które de facto można brać z powodzeniem zarówno w czasie cyklu wraz z kreatyną, jak i jako wspomagacz po jego zakończeniu. Zgodnie z testami i statystyką, znacznie więcej osób odnotowało wyraźny wzrost rezultatów wysiłkowych przy stosowaniu połączeń beta-alaniny z suplementem kreatynowym. Nic dziwnego… Generalnie łączenie suplementów od zawsze było dość ciekawym zjawiskiem, do którego trzeba było właściwie podejść. Jak się okazuje, po zakończeniu cyklu, równie wiele osób sięga po beta-alaninę zamiast łączenia jej z kreatyną. Cóż… Kwestia dotyczy też podejścia. Zakończenie stosowania suplementów takich jak kreatyna nie koniecznie wiąże się ze spadkami samymi w sobie, co następnie mogłoby sugerować zalecenie jej brania w trybie ciągłym, a nie cyklicznym. Zauważcie, że nawet po spadkach Wasza siłą czy wytrzymałość, a nawet i obwody są sporo na plusie w porównaniu do stanu przed cyklem. W czasie po-cyklowym zanika jedynie stymulujący bonus wynikający z korzystania z suplementu. Oczywiście może się ćwiczyć nieco gorzej niż w okresie jego trwania, jednakże i tak lepiej niż w momencie startu.
Względem beta-alaniny występuje stosunkowo często problem ze zróżnicowaniem dawek. Chodzi nie tyle o tolerancję, co o wyczulenie konkretnej osoby na daną dawkę. Niektórzy ludzie mogą np. doświadczać efektu ubocznego w postaci charakterystycznego swędzenia. Podobnie jest z korzyściami, które uzależnione są od wielu czynników. Jedni są bardziej wyczuleni na pozytywne działanie suplementów z beta-alaniną, a drudzy mniej.
Nie zmienia to jednak faktu, że fundamentalną rolę spełnia jako prekursor karnozyny. Dokładnie tak – stymuluje produkcję dipeptydu w naszym organizmie, który nazywamy karnozyną. Pobudzanie wytwarzania tego związku wiąże się ze zwiększeniem możliwości zachowania wyższego poziomu energetycznego oraz jednocześnie oszczędzenia większych ilości energii. Suplementację beta-alaniną stosuje się często jako jeden z elementów minimalizujących stany zmęczenia. Swego czasu dość często mówiło się tez o jej właściwościach odkwaszających mięśnie na drodze działania karnozyny. Jest to związane z jonami wodorowymi H+. Im bardziej intensywny wysiłek, tym bardziej nasilone przemiany energetyczne, a co za tym idzie większa produkcja jonów H+. W wyniku kumulacji jonów wodorowych dochodzi do obniżenia pH mięśniowego oraz nasilania procesów zmęczeniowych w tym obszarze. Sama karnozyna, a zatem również pobudzenie jej wydzielania przez beta-alaninę wydawała się działać dobrze bez względu na rodzaj przewodniego i wykorzystywanego w czasie określonego typu wysiłku systemu energetycznego. Nie można też zapomnieć o fakcie, że karnozyna stanowi poniekąd jeden z prekursorów tlenku azotu (NO) mającego wpływ na rozszerzanie naczyń krwionośnych. W efekcie tego dochodzi do usprawnienia transportu składników odżywczych do mięśni, a także zwiększenia możliwości magazynowania materiału energetycznego. Wszystko to może dać naprawdę dobre rezultaty, szczególnie korzystnie objawiające się po zakończeniu cyklu kreatynowego, aby utrzymać stymulację wzrostową mięśni.
Powyższy tekst umieszczony na blogu www.Bodymania.pl objęty jest ochroną wynikającą z ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Właścicielem autorskich praw majątkowych jest Bodymania Sp. z.o.o. i S.K. Zastrzega się, że w rozumieniu art. 25 ust.1 pkt.1 ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych, dalsze rozpowszechnianie powyższego tekstu opublikowanego na blogu www.Bodymania.pl jest zabronione niezależnie od celu w jakim rozpowszechnienie miałoby nastąpić oraz niezależnie od użytego środka przekazu.