Na co uważać stosując spalacz termogeniczny?
Spalacz to dość popularny suplement. Ludzie w większości przypadków przyzwyczaili się do myśli, że suplementy diety to nie leki, zatem można je stosować jak się chce… No bo dlaczego nie? W końcu suplement ma być wsparciem i uzupełnieniem diety oraz celu treningowego, a więc logicznym byłoby myśleć wyłącznie o jego pozytywnych właściwościach. Cóż… Zalety suplementów są jednak warunkowane w wielu przypadkach pewnymi zasadami – poprawnym stosowaniem. Istnieją też niekiedy przeciwskazania do korzystania z konkretnych preparatów. Czy termogeniki jako spalacze tłuszczu są zatem w pełni bezpieczne? Czy należy kierować się jakimiś wytycznymi korzystając z nich?
Indywidualne podejście – spalacz i dawka, a efekty
Pierwszą zasadą w każdym aspekcie powinno być indywidualne podejście. Oznacza to że jeden suplement działający bardzo dobrze na daną osobę, nie musi wcale tak samo działać na Ciebie. Każdy ma inny organizm i na każdego w innym zakresie działają dane bodźce. Trzeba zatem ustalić sobie pewne wytyczne oraz oczekiwania, a następnie zabrać się za dobór suplementu. Oczywiście pamiętając, że spalacze jak i inne reduktory wciąż najlepiej działają w połączeniu z planem dietetycznym, treningiem na siłowni oraz ćwiczeniami aerobowymi. Dlaczego siłownia? Otóż klasycznie pojmowanie chudnięcie, a redukowanie poziomu tkanki tłuszczowej stanowi pewną różnicę… Przede wszystkim chodzi nam o uwidocznienie pracy nad mięśniami, czyli zmniejszenie poziomu tkanki tłuszczowej przy jednoczesnym wzmocnieniu oraz rozbudowaniu i zachowaniu tkanki mięśniowej. Oczywiście przeczytanie / uzyskanie opinii odnośnie danego środka i wykonanie „wywiadu” w celu rozeznania się, to również składniki dokonania wyboru / zakupu. Dobrze jednak posiadać jakąś wiedzę i zerknąć na skład suplementu.
Należy też odróżniać spalacze termogeniczne od lżejszych wersji tzw. lipolitycznych. Same termogeniki również biorąc pod uwagę skład dzielą się na słabsze i silniejsze. Na pierwszy raz warto zastosować coś lżejszego by sprawdzić jak reaguje organizm na ilości oraz dobór elementów aktywnych znajdujących się w składzie. Ponadto, podobnie jak z kreatyną – stopniowy rozwój i wykorzystanie pełnego potencjału produktu, a na następny raz powtórzenie cyklu redukcyjnego przy użyciu tego samego suplementu lub nieco mocniejszego. Chodzi też o uniknięcie sytuacji wywołujących niepożądane efekty w przypadku mocnych spalaczy termogenicznych, takich jak problemy ze snem, nadmierne pobudzenie, a wręcz rozdrażnienie.
Warto też skonsultować się z osobami kompetentnymi. Nie każdemu spalacz musi dobrze służyć… Jeśli wykazujemy nadmierną wrażliwość na określone składniki należy szukać łagodniejszych wersji. Wskazane jest darowanie sobie korzystania z termogeników w przypadku problemów z układem nerwowym, krążenia czy sercowo – naczyniowym. Pamiętajcie też, że tego typu suplementy z reguły zawierają pewne ilości kofeiny, więc warto zwrócić uwagę na ogólną ilość stymulantów jaką przyjmujemy w ciągu dnia. Co do dawki, w większości przypadków dobrze jest stosować zgodnie z etykietą produktu. Jeśli nie mieliśmy do czynienia wcześniej z tego typu preparatem, to na pewno niższa dawka będzie lepszym wyborem w celu sprawdzenia reakcji organizmu.
Spalacz – stosowanie z innymi suplementami i brak przerwy
Może to wydawać się dla niektórych osób nieco dziwne, jednakże wielu ludzi stosuje termogeniki jako elementy suplementacji stałej, jak odżywki białkowe, aminokwasy czy kompleksy witaminowo – mineralne. W przypadku akurat tej grupy środków może się to okazać sporym błędem. Nie tylko w odniesieniu do zdrowia, ale również i samych rezultatów przy chęci zredukowania nadmiernych ilości tkanki tłuszczowej.
Składniki aktywne termogeników po pewnym czasie i przy regularności / stałości stosowania tracą swoją moc. Weźmy za przykład kofeinę będącą jednym z głównych elementów spalaczy tłuszczu… Nasz organizm w miarę upływu czasu, gdy poddawany jest jednemu rodzajowi i sile bodźca, przyzwyczaja się do niego. Przestaje to już być skuteczne – przynajmniej w odniesieniu do danej dawki. Zatem potrzebuje tego coraz więcej… Podobnie jest np. z kreatyną i jej stosowaniem w trybie cyklicznym. Nie bez powodu robi się przerwę od suplementów keratynowych po zakończeniu cyklu. Z drugiej strony mamy tzw. nakładanie na siebie ilości określonego stymulantu.
Kofeina wszak jest związkiem o działaniu neuro stymulującym. Blokuje receptory adenozynowe i pobudza produkcję ACTH, a co za tym idzie adrenaliny. Duże dawki adrenaliny w długim okresie czasu nie są korzystne dla naszego zdrowia, a mogą być wręcz katastrofalne. Jako, że jest jednym ze składników termogeników, a zapewne przyjmujemy ją jeszcze w pewnych ilościach w produktach żywnościowych, to należy zachować szczególną ostrożność. Wyobraźcie sobie: zbyt duże dawki kofeiny, a do tego dochodzi jeszcze suplementacja stałe z udziałem tego samego składnika. Efekt? Zamach na własne zdrowie. Nie mówiąc już o uniewrażliwieniu organizmu na samo działanie kofeiny traktowanej jako stymulator procesów spalania, pobudzacz układu nerwowego i przyspieszacz przemiany materii.
Spalacz – pory i czas stosowania
Niby banalne, ale wciąż dość często popełniany błąd. Nie jest wskazane stosowanie termogeników i innych suplementów zawierających kofeinę na noc. Mogą rzecz jasna pojawić problemy z zaśnięciem. Inną kwestią jest znacznie obniżona wrażliwość na kofeinę, gdzie osoba stosująca wcale owych problemów mieć nie musi… Jednakże w tym momencie pojawia się problem innej natury, o czym było pisane w poprzednim paragrafie.
Dobrze będzie przyjmować spalacz na czczo lub po odczekaniu nieco dłuższej chwili niż ta zaraz po spożyciu posiłku. Dlaczego? Odczekanie nawet jeśli byłoby bezzasadne, to szkody nam nie wyrządzi… Jednakże z drugiej strony, niektóre źródła podają, że stosowanie suplementów termogenicznych lub lżejszych reduktorów posiadających określone składniki może owocować obniżeniem wchłaniania oraz efektywności całego suplementu. Jako przykład często podawane jest zestawienie kapsaicyny lub katechin herbaty z proteinami mlecznymi. Chodzi o interakcje zachodzące między składnikami znajdującymi się w preparacie, a elementami pokarmowymi. Lepiej dmuchać na zimne, prawda?
Powyższy tekst umieszczony na blogu www.Bodymania.pl objęty jest ochroną wynikającą z ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Właścicielem autorskich praw majątkowych jest Bodymania Sp. z.o.o. i S.K. Zastrzega się, że w rozumieniu art. 25 ust.1 pkt.1 ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych, dalsze rozpowszechnianie powyższego tekstu opublikowanego na blogu www.Bodymania.pl jest zabronione niezależnie od celu w jakim rozpowszechnienie miałoby nastąpić oraz niezależnie od użytego środka przekazu.