Resweratrol – rezultaty i zdrowie
Resweratrol – niezwykle przydatny… Jednak zacznijmy od początku. Zazwyczaj (niestety) osoby pracujące nad sylwetką czy trenujące pod kątem amatorskich, bądź zawodowych startów w sportach sylwetkowych lub siłowych (choć dotyczy to niemalże każdej dyscypliny) ograniczają swoje żywienie, suplementację, ogół działań do jednego celu będącego wszak ich priorytetem. Zatrważające jest, że nie dbają o to co się dzieje w środku i zostawiają tam po prostu śmietnik… Oczywiście nie wszyscy. Mówię o statystycznej większości adeptów siłowni chcących poprawić swoją budowę. Czy trzeba wybierać? To lub to? Efekty lub zdrowie? Oczywiście, że nie. Wystarczy trochę wysiłku i samodyscypliny. Ten sport uczy nas dawać z siebie 200%, uczy dyscypliny, samozaparcia, obserwacji i samokontroli. A co jeśli istnieje coś, co służy zarówno rozwojowi sylwetki, jak i utrzymaniu zdrowia?
Resweratrol – cóż to takiego?
Generalnie resweratrol został odkryty w Japonii, mniej więcej w 1939 roku przez Takaokę, jednakże uznanie zaczął pozyskiwać dopiero po odkryciu tejże substancji w czerwonym winie oraz winogronach przez Siemanna i Creasy’ego (lata 80-te). Na samym początku nie sądzono po prostu, iż substancja może mieć tak pozytywny odzew i wpływ względem zdrowia, a co dopiero poprawiania sprawności fizycznej czy bilansu proteinowego względem rozwoju muskulatury… Zaczęły się testy i badania w celu wyciągnięcia jego maksymalnego potencjału. Teraz mamy już o wiele szerszy pogląd na ten związek. Resweratrol zaliczamy do grupy tzw. fitoaleksyn. Jest to grupa związków pochodzenia roślinnego wchodzących w skład izoflawonoidów, a do tego wytwarzanych głównie w odpowiedzi na uszkodzenia części roślin oraz ataki patogenów.
Zacząć należałoby od aspektu prozdrowotnego oraz minimalizowania negatywnych efektów schorzeń w pewnych stanach. Zgodnie ze statystyką oraz obserwacjami twierdzono, iż wysokie spożycie resweratrolu (znajdującego się przede wszystkim w skórkach winogron i czerwonym winie) zmniejszało zapadanie mieszkańców Francji na choroby układu krążenia. Tym samym utrzymując jego funkcje oraz sprawność w dobrej kondycji. Co ciekawsze, poprawa oraz profilaktyczne działanie były odnotowane przy wysokim spożyciu tłuszczów oraz cholesterolu. Uważano owe czynniki za sprzyjające i powodujące m.in. miażdżycę. Tak czy inaczej, wniosek jest jeden: ta właśnie fitoaleksyna sprzyja optymalizacji pracy układu krążenia. Na jakiej zasadzie? Jako związek fenolowy aktywnie usprawniający nie tylko układ krążenia, ale i sercowo-naczyniowy, między innymi ograniczając negatywną dla nas i nadmierną agregację płytek krwi. Ponadto zmniejsza utlenianie lipidów i odkładanie się ich przy jednoczesnym minimalizowaniu uwalniania lipoprotein VLDL z wątroby, co de facto sprzyja utrzymaniu balansu między frakcjami cholesterolowymi typu LDL i HDL. Dodatkowym pozytywem jest jego rola antyoksydacyjna w zakresie zwalczania groźnych dla komórek i całych tkanek agresywnych, wolnych rodników oraz innych reaktywnych form tlenu (RFT – sprzyjają również np. wyniszczaniu czerwonych krwinek, czyli erytrocytów). Wykazuje się także właściwościami antygrzybicznymi jako nietoksyczna forma fugicydu. Jest to oczywiście też poniekąd pośrednie działanie w kierunku ograniczenia efektów starzenia. Do nieco bardziej bezpośrednich funkcji w tym zakresie zaliczymy aktywację enzymów nazywanych sirtuinami (enzymy zaliczane do wręcz ewolucyjnego typu – biorą m.in. udział w odnowie DNA czy w utrzymywaniu optymalnego przebiegu transkrypcji oraz stabilności na tle chromosomalnym). Mogliście się też spotkać z nazwą enzymów młodości, którą to przypisuje się sirtuinom.
Rezultaty i zdrowie jednocześnie?
Już stosunkowo długi czas mówiło się o dużym wsparciu resweratrolu przy redukcji nadmiaru tkanki tłuszczowej czy zbijaniu wagi, co szczególnie przydatne jest w sportach sylwetkowych lub sportach walki. Nie można tez pominąć aspektu prozdrowotnego czy wspierającego zwalczenie otyłości, która de facto została określona mianem choroby cywilizacyjnej, a wykazuje charakter żywieniowo-zależny. O co chodzi? Wiemy, że procent tkanki tłuszczowej nie zależy wyłącznie od aktywności fizycznej, ale w dużej mierze właśnie od zabiegów dietetycznych. Resweratrol zdaniem wielu naukowców nie tylko reguluje i czuwa nad równowagą w zakresie energetycznym, ale też stanowi swoisty aktywator dla adiponektyn. Co to daje? Otóż adiponektyna jest typem hormonu, który posiada spory udział w przemianach metabolicznych, a dokładniej przemianach glukozy oraz lipidów nie tylko w wątrobie, ale również i w naszych mięśniach. Do tego wszystkiego można zaliczyć fakt, iż zwiększa w pewnym zakresie (w sposób pośredni) wrażliwość na anaboliczny hormon insuliny. Wszak przy planach żywieniowych, w których głównie manipulujemy węglowodanami uznając je za główny element energetyczny, po pewnym czasie wrażliwość na ów hormon w ujęciu anabolicznym może się zmniejszać.
Jeśli natomiast chodzi poniekąd o anaboliczną funkcję resweratrolu, to wiemy przecież, że w przypadku ekstremalnego wysiłku fizycznego przy jednoczesnym deficycie kalorycznym lub niedostatecznego spożycia elementów energetycznych, nasz organizm rozpoczyna poszukiwanie alternatywnych źródeł. Niestety dzieje się to w sposób dość leniwy… Sięga on w pierwszej kolejności do naszej tkanki mięśniowej, co de facto objawia się na dłuższą metę w postaci spadków masy mięśni i nadmiernego rozpadu włókien mięśniowych. I tu pojawia się resweratrol, bo zgodnie z niektórymi doniesieniami (zdania są podzielone / sprzeczne) może na zasadzie wpływu względem sirtuin ograniczać wykorzystanie białek na cele energetyczne w wyniku niedostatecznych ilości kalorii przy jednocześnie wysokiej aktywności fizycznej. W obu przypadkach na podstawie owych danych, u osób aktywnych / pałających się sportem ten związek fenolowy może też zwiększyć (poza wcześniej wymienionymi korzyściami) wyłapywanie oraz wykorzystanie cząsteczek glukozy przed naszą tkankę mięśniową. Jednocześnie usprawniając rzecz jasna transport związku energetycznego.Dzieje się to na zasadzie stymulacji aktywności tzw. GLUT4.
Wspomniałem o korzyści zarówno anabolicznej, jak i antykatabolicznej w sferze stymulacji / usprawniania pracy hormonalnej… Spory czas temu, na podstawie badań udowodniono, iż regularne przyjmowanie optymalnych dla nas dawek resweratrolu może się pozytywnie odbić względem obniżania poziomu niezwykle katabolicznego i znienawidzonego wręcz przez kulturystów hormonu kortyzolu. Inne doniesienia (aczkolwiek jedno nie wyklucza drugiego) mówią o szczególnym powiązaniu z testosteronem, czyli czynnikiem stojącym w bardzo dużej mierze m.in. na straży anabolizmu. Resweratrol zgodnie z tym co pokazywał Wang, może w pewnym stopniu blokować aromatazę, a dokładniej poprzez to ograniczać przemiany męskiego, anabolicznego hormonu do formy estradiolu. Tym samym jest w stanie przeciwdziałać hamulcowi jego wydzielania jednocześnie przyczyniając się do podwyższenia jego (testosteronu) poziomu.
Więcej nie znaczy lepiej oraz komu przydatny
Wśród początkujących, a nawet średnio zaawansowanych adeptów siłowni / ludzi pracujących nad sylwetką , bądź poprawą rezultatów siłowych często krąży przekonanie, że trzeba jeść dużo by mieć wyniki. Przenoszone jest to niestety także na suplementy diety („im więcej tym lepiej”). Oczywiście są środki, których zwiększenie dawek może zaowocować pozytywnie, jednakże nie zapominajmy też o grupie, która przy podwyższonym spożyciu nie da nic, poza ubytkiem finansowym… Resweratrol w większych dawkach nie zwiększył, na podstawie testów, stężenia tegoż związku we krwi. Sam w sobie nie jest świetnie przyswajalny / wchłaniany przez organizm, na tyle by większe dawki powodowały wzrost jego stężenia, a tym samym zmaksymalizowane rezultaty. Zgodnie z doniesieniami o wiele lepszy efekt idzie uzyskać przyjmując go wraz z posiłkiem przy jednoczesnej mieszaninie związków, a w szczególności innymi flawonoidami. Również np. kwercetyna może z powodzeniem zwiększyć jego aktywność pod kątem biologicznym wpływając na metabolizm w wątrobie.
Resweratrol testowano na wielu grupach ludzi o konkretnym charakterze. Na osobach zdrowych, chorych na cukrzycę (typ 2), aktywnych pod kątem fizycznym. Warto nadmienić, że było to szczególnie istotne jeśli chodzi o wpływ owego związku fenolowego na przemiany energetyczne, a dokładniej poziom glukozy czy insulinowrażliwość. Pozytywny efekt odnotowano w przypadku dwóch ostatnich grup (cukrzyków oraz aktywnych fizycznie osób), natomiast dużych zmian nie dostrzegło się względem osób o właściwym poziomie glukozy we krwi (zdrowych pod tym kątem) przy braku nadmiernej aktywności fizycznej.
Sportowcom natomiast może pomóc nie tylko dbając o ich organizm od środka (profilaktyka zdrowotna), ale również i wspomagając procesy zwalczające katabolizm, ograniczając tym samym nadmierne wyniszczanie / rozpad tkanki mięśniowej i włókien. Dotyczy to też intensyfikowania rozpadu cząsteczek tłuszczowych, aktywnie wspierając redukcję nadmiernych ilości tkanki tłuszczowej. Rzecz jasna przyczynia się też nie tylko do zachowania poziomu masy mięśniowej przy ograniczonych możliwościach spożywania składników pokarmowych, czy przerwie w fizycznej aktywności, a podwyższa rezultaty względem budowania muskulatury.
Autor: Janusz Ziółkowski – opub. w SdW