Paula Mocior – 1 miejsce na MP Juniorek 2014
Paula Mocior – 1 miejsce na MP w Bikini Fitness Juniorek [2014]
Janusz Ziółkowski: Cześć Paula – cieszę się, że masz chwilę czasu. Jesteś dość ciekawą zawodniczką i miło się obserwuje Twoje postępy. Ostatnio wypracowałaś sobie pierwsze miejsce na MP w Bikini Fitness Juniorek, prawda? Jak się czułaś na scenie, no i jakie emocje towarzyszyły Ci po odczytaniu wyników?
Paula Mocior: Witaj Januszu! Bardzo Ci dziękuję.
Dokładnie tak, I miejsce to zawsze szczyt oczekiwań. Niesamowicie się cieszę z kolejnego sukcesu. Był to mój 5 start, a każdy kolejny daje więcej pewności siebie i odwagi na scenie dlatego na tych zawodach czułam się już wyjątkowo dobrze. Mimo tego emocje i stres zawsze towarzyszą przy odczytywaniu wyników. Tym razem nie było inaczej 😉
Janusz: Te zawody to był Twój główny cel czy traktowałaś to bardziej może jako wprawienie się przed tym co planujesz?
Paula Mocior: Start na MPJ był jednym z głównych zaplanowanych startów. To moja kategoria wiekowa i w niej czuję się najpewniej.
Janusz: Były jakieś inne starty w planach?
Paula Mocior: Były, są i będą 😉 To jeszcze nie koniec.
Janusz: Niektórzy już wiedzą, ale przypomnij Paula – jak długo ćwiczysz i co Cię popchnęło akurat w stronę tego sportu? Dlaczego właśnie bikini?
Paula Mocior: Ćwiczę niewiele – ponad 2 lata, regularnie. Początkowo rekreacyjnie, później kluczowo pod kątem zawodów, do których namówił i wzorowo przygotowywał mnie trener klubu SPA ORKANA – Rafał Ilnicki. To głównie jemu zawdzięczam pojawienie się w świecie zawodników.
Janusz: Czym Twoim zdaniem różni się bikini fitness od innych kategorii?
Paula Mocior: Tym, że jest kategorią kobiecą, delikatną, nieprzesadną pod względem muskulatury. Najważniejsze są proporcjonalne kształty oraz „jakość” mięśni i skóry.
Janusz: Długo przygotowywałaś się do MP? Jak wyglądały owe przygotowania pod kątem treningów i kiedy się zaczęły?
Paula Mocior: Tak naprawdę, przygotowania „ciągnę” od sezonu wiosennego, jedynie z małą przerwą w końcówce czerwca. Treningi oczywiście ulegały kilku modyfikacjom jednak nieznacznym.
Janusz: Co jaki czas modyfikowałaś plan treningowy i dietetyczny oraz jak wyglądała rozpiska na samym starcie przygotowań?
Paula Mocior: W tym zawsze pomaga mi trener Rafał, każdą zmianę zawsze z nim konsultuję. Trudno powiedzieć, co jaki czas były modyfikacje. Średnio co półtora miesiąca.
Czas przed samym startem jest zawsze podobny. W ostatnim tygodniu odchodzą treningi aerobowe, nawadniamy nadmiernie organizm , dieta minimalnie „przycięta” + same treningi siłowe z mniejszym obciążeniem, a większą liczbą powtórzeń. Nie można zapomnieć też o próbach pozowania w stroju. Prezentacja na scenie w Bikini Fitness jest bardzo ważna.
Janusz: Ćwiczysz pod czyimś okiem czy w kwestiach diety i treningów czy suplementacji jesteś samodzielną zawodniczką? Bo opiniami czy przemyśleniami zapewne się wymieniasz lub konsultujesz.
Paula Mocior: Samodzielną nie, choć się staram 😉 Stale współpracuję z trenerem Ilnickim i wszelkie, główne zmiany oraz plany startów konsultuję zawsze z nim. Rafał, bardzo często podbudowuje moje ego i z pewnością ma to wpływ na ilość startów, na które sama bym się zapewne nie odważyła oraz uzyskane wyniki.
Janusz: Który okres jest najcięższy dla Ciebie i jak sobie wtedy radzisz?
Paula Mocior: Każdy okres jest inny, najcięższy to chyba czas czystej redukcji. Wtedy dieta daje po sobie poznać, pada nastrój, uśmiech coraz rzadziej gości na twarzy, pojawia się nawet zdenerwowanie. Mam jednak rodzinę i wspaniałych znajomych, którzy dzielnie to znoszą i pomagają mi w tym okresie 😉
Janusz: Znienawidzone ćwiczenie i partia oraz na odwrót, ulubione?
Paula Mocior: Nogi, nogi, nogi 😉 Najcięższy dzień treningu głównie ćwiczenia na mięsień czworogłowy uda. Nad nim muszę najwięcej popracować.
Raczej nie mam znienawidzonych ćwiczeń, jeśli bardzo mi jakiś nie leży, po prostu je zmieniam.
Ulubione? Plecy, brzuch, triceps, dwugłowy uda 😉
Janusz: Cofnijmy się jeszcze do zawodów, gdzie zajęłaś pierwsze miejsce. Był tam ktoś z Tobą i Cię wspierał? Czy wsparcie innych osób jest aż tak ważne? Jak oceniasz ogólną atmosferę na sali, jak i wśród samych zawodniczek?
Paula Mocior: Kocham jeździć na zawody! Bez względu na to czy jestem na scenie, czy po drugiej stronie. Cudowny czas, piękne emocje, nawet sam zapach bronzera lubię 😉
Pierwsze miejsce miałam dwa razy. Za każdym razem był ze mną trener i wypełniony najbliższymi znajomymi Chrysler Voyager .
Wsparcie jest bardzo ważne. Nawet jeśli chodzi o same organizacyjne sprawy, samemu ciężko byłoby się odnaleźć. Tym bardziej, że na każdych zawodach jest nieco inaczej. Atmosfera sprzyja zawsze, zarówno na sali jak i wśród zawodniczek.
Janusz: Czyli rozumiem, że łzy radości były? Czy to po prostu kolejny sukces prowadzący Cię do celu?
Paula Mocior: Były, pewnie, że były. Pierwsze na AMP w Krakowie. Niesamowicie piękne emocje, czuć podwyższone tętno, temperatura ciała zmienna co chwilę i zawirowania powietrza w klatce. Ahhh
Każdy zawodnik, z osiągnięciami, zapewne wie o czym mówię 😉
Janusz: Siła psychiczna. Co najbardziej Cię motywuje do treningów i co napędza kiedy masz wyjść na scenę? Stresujesz się?
Paula Mocior: Najbardziej motywują mnie trenerzy i znajomi. Największe chęci przychodzą po udanym starcie, to daje” kopa” na następny. Zawsze przed startem dostaję mocne słowa otuchy i motywacji. Stres jest obecny – raz większy, raz mniejszy. Jednak uważam, że jest potrzebny.
Janusz: Był taki czas w momencie przygotowań, że stwierdziłaś: „nie, nie dam już rady”?
Paula Mocior: Tak chwile zwątpienia się pojawiały. Dodatkowo, te negatywne myśli były powodowane także prywatnymi problemami, jednak jak widać nadal startuję i siła woli mnie nie opuszcza 😉
Janusz: Ostatnie 3 dni przed występem? Jak się relaksowałaś i regenerowałaś po zawodach?
Paula Mocior: Zarząd z Klubu Spa Orkana, którego barwy reprezentuję na każdych zawodach, zaoferował mi dzień relaksu w SPA. Dodatkowo, przed każdymi zawodami mogę liczyć na niezbędne zabiegi kosmetyczne, za co jestem niezmiernie wdzięczna. To mi w zupełności wystarcza. Po zawodach trener pozwala mi w nagrodę zjeść „coś zakazanego”. To daje największa uciechę!
Janusz: Co jeszcze należy Twoim zdaniem poprawić, a z czego w sylwetce jesteś zadowolona? Masz spore wahania wagi czy masy między czasem startowym, a off-season?
Paula Mocior: Nie mam wielkich wahań wagi. Staram się wszystko utrzymywać na chwilę obecną na jednakowym stadium. Moim priorytetem na przyszły sezon jest zwiększenie nieco masy mięśniowej przy zachowaniu obecnych proporcji.
Janusz: Jak podchodzisz do aspektów dietetycznych?
Paula Mocior: Dieta jest najważniejsza. 70% sukcesu to jej zasługa.
Janusz: Korzystasz z suplementów, czy wszystko wyciągasz z planu żywieniowego?
Paula Mocior: Korzystam z niewielu: Aminokwasy, białko, carbo. Reszta to dieta.
Janusz: Jak w Twoim wykonaniu wygląda trening aerobowy w różnych okresach przygotowawczych?
Paula Mocior: Trening aerobowy po każdym treningu około 40 min – wcześniej więcej, zaś ostatni miesiąc zmniejszyłam do 30, a teraz jeszcze mniej. Często wykonuję trening interwałowy zamiast klasycznych aerobów, który jest stosunkowo krótszy.
Janusz: Paula, jakie są Twoje dalsze plany, ambicje i aspiracje?
Paula Mocior: W tym sezonie zamierzam spróbować swoich sił jeszcze dwa razy. Przyszły rok planuję również wykorzystać i starać się na 100%. Co później? Tego jeszcze nie wiem 😉
Janusz: Zatem życzę Ci samych sukcesów w drodze do celu! Dzięki za poświęcenie czasu i liczę na Ciebie 😉
Paula Mocior: Bardzo Ci dziękuję! 😉
Przeprowadzał: Janusz Ziółkowski
Odpowiadała: Paula Mocior
Zdjęcia w tekście: UNS Supplements
Zdjęcie top’owe: Artur Georgiew