Sterydy – farmakologiczne rozpoznanie cz.1
Sterydy anaboliczne, czyli popularne SAA to temat można powiedzieć tabu w większości środowisk w Polsce – w USA ze względu na wiele lepszą dostępność i łatwość sięgnięcia po nie, jest to znacznie częściej opisywana kwestia w literaturze sportowej.
Wstęp. Sterydy, farmakologia i świadomość
OK – rozumiem, że rozmowy o tym mogą powodować dyskomfort, ale pisanie na temat środków zakazanych nie musi być poparciem dla stosowania ich. Jest to wszak szerzenie świadomości, gdyż fakt jest jeden: są dość powszechnie stosowane nawet wśród młodych i niedoświadczonych adeptów siłowni (również innych sportów), którzy de facto nierzadko nawet nie poświęcą chwili na zapoznanie się z właściwym korzystaniem z preparatu czy jego skutkami ubocznymi przy jednoczesnym braku wiedzy oraz doświadczenia. Po to właśnie prowadzi się farmakologiczne rozpoznania – mają na celu ukazanie czynników, drogi dostawania oraz oddziaływania danego środka na organizm człowieka. Często osoby stosujące nawet nie zdają sobie sprawy nie tylko z niebezpieczeństw, ale nawet i faktu że odmienne środki powodują różne reakcje oraz różnorodne zmiany w procesach wewnętrznych. Warto także zadbać o wiedzę na temat oczyszczania się z danego środka czy wsparcia suplementacyjno-dietetycznego.
SAA (sterydy) tworzy się z reguły w oparciu o naturalny, endogenny (taki, który jesteśmy w stanie syntetyzować wewnątrz organizmu) męski hormon płciowy, czyli testosteron – mogą go zawierać i/lub być jego pochodnymi, zatem mają wpływ na szereg tkanek i procesów włączając w to niezliczoną ilość efektów, gdyż najzwyczajniej w świecie większość z nich jest wyczulona na działanie testosteronu. Warto wspomnieć, że działanie tego typu preparatów spełnia się w dwóch podstawowych funkcjach: androgenne i anaboliczne. Rola androgenna skupia się wokół dojrzewania i kształtowania męskich funkcji – funkcja anaboliczna natomiast zacieśnią krąg wokół tematyki zwiększania liczby i tempa produkcji protein mięśniowych oraz kości (układu ruchowego). Tak jak w przypadku suplementów znanych jako boostery testosteronu, tak i w przypadku SAA najlepiej by sięgały (jeśli już się zdecydują) po nie osoby po okresie dojrzewania, które wykształciły już w pełni cechy płciowe – wtedy też można najlepiej określić działanie środka na organizm oraz wykorzystać jego pełny potencjał anaboliczny przy jednoczesnym udziale intensywnego treningu i bodźców siłowych.
SAA powoduje bardzo różne efekty, jednakże można je w pewnym sensie „przewidzieć” jeśli zna się drogi przemian testosteronu w organizmie człowieka – efekt jest również ściśle uzależniony od faktu czy preparat jest w stanie bronić się przed enzymatycznym działaniem hamującym go lub przed przedwczesnym rozkładem testosteronu (każda tkanka może nieco inaczej przetwarzać substancje zaklasyfikowane do androgenów). W przypadku, gdy tkanka wiąże się w mniejszym lub większym stopniu z układem rozrodczym / płciowym, testosteron może ulec kilku przemianom mniej lub bardziej korzystnym dla anabolizmu czy ogólnych czynności organizmu. Przemiana metaboliczna męskiego hormonu oraz jej efekt będzie zatem uwarunkowana rodzajem enzymu, który na niego akurat zadziała – „ataki” enzymów reduktazy (dokładniej 5-alfa-reduktazy) skłaniają się ku przemianom testosteronu do androgenicznej postaci dihydrotestosteronu (DHT) wykazując podobieństwa w oddziaływaniu do prohormonów, natomiast w przypadku większej aktywności enzymu aromatazy ulegnie zmetabolizowaniu do formy estradiolu, czyli estrogenu (w szczególności chodzi o komórki tłuszczowe czy tzw. tkankę piersiową). Oczywiście może zdarzyć się również tak, że zostanie przetworzony do obu postaci – każda tkanka zawiera inne, indywidualne dla siebie ilości enzymów rozkładających, zatem nie można powiedzieć dokładnie w jakich proporcjach hormon ulegnie przemianom metabolicznym do jakiej formy.
Sterydy, mięśnie!
Zarówno wzmożone i szybkie działanie reduktazy, jak i aromatazy może być niekorzystne w kwestiach rozwoju mięśni szkieletowych. Mówiąc prosto, drugi wymieniony przeze mnie enzym może wpływać na ograniczenie / blokowanie tak zwanego hormonu luteinizującego, czyli lutropiny (LH) – wszak jego aktywność jest poniekąd wyznacznikiem wydzielania naturalnego testosteronu. Skupiając się wokół tkanki mięśni szkieletowych, które de facto najbardziej nas interesują w tematyce praktykowania SAA (sterydy androgenno-anaboliczne) – tkanka ta ma swój udział i znajduje się we wszystkich niezbędnych do wykonywania ruchu fizycznego mięśniach, a tym samym w odniesieniu do hormonów odnotować można w nich szczególnie zawartość aromatazy (obecność reduktazy w tej tkance sprowadzona jest do minimum). Testosteron wewnątrz mięśni szkieletowych będzie zatem jednym z głównych czynników typu androgenicznego prowadzących tę tkankę do stanów hipertroficznych. Jedną z głównych różnic między terminem sterydy i suplementacyjnymi testoboosterami – poza rzecz jasna bezpieczeństwem i efektami ubocznymi o charakterze negatywnym pod kątem zdrowotnym – jest zdolność tych drugich do zwiększanie poziomu testosteronu do granic fizjologicznych, zatem zbyt wysoko ponad tę barierę wykroczyć nie można. Oczywiście SAA mogą przełamywać te ograniczenia, jednakże może się to wiązać z późniejszym upośledzeniem wydzielania naturalnego testosteronu na drodze zaburzenie równowagi i gospodarki hormonalnej.
Męski hormon w tym wydaniu działa na komórki naszych mięśni przedostając się do ich wnętrza cytoplazmatycznego, gdzie z kolei jest związywany z receptorami najczęściej typu androgennego by potem przedostać się do ich centrum stymulując i blokując poszczególne geny znajdujące się na danych odcinkach kwasu nukleinowego DNA – wiąże się to zatem z gwałtownym rozrostem, a nawet przerostem tkanki mięśniowej na zasadzie blokowania aktywności genów ograniczających reakcje wzrostu względem mięśni oraz stymulacji tych odpowiedzialnych za ów mechanizm. Każdy proces tak jak i hormon posiada w obrębie danego mechanizmu czynnik przeciwny – tak samo jest z testosteronem w kwestiach katabolizmu, czyli metabolicznej fazy wyniszczania włókien mięśniowych na skutek nadmiernego wzrostu poziomu kortyzolu. Pierwszy uważany jest za hormon anaboliczny, czyli wykazujący właściwości budujące i stymulujące komórki mięśniowe do wzrostu, zaś drugi za hormon kataboliczny sprzyjający degradacji. Faktem jest, że dzięki swoim funkcjom SAA działają nadzwyczaj dobrze jako antykataboliki, jednocześnie pobudzając produkcję białek mięśniowych – mechanizmy antykataboliczne na tym polu były wyjaśniane w niektórych badaniach, których wyniki potwierdzały rolę wprowadzanego testosteronu w dezaktywacji informacji produkcyjnej kortyzolu w jądrze komórki, do której się dostaje, co de facto skutkowało ograniczeniem pola manewru dla receptorów glikokortykoidowych (ich domeną jest sprzyjanie produkcji katabolicznego hormonu steroidowego głównie w granicach warstwy tzw. pasmowatej kory nadnerczy – kortyzol, jeden z tak zwanych hormonów stresowych).
Najpopularniejszą formą z jaką kojarzony jest doping w postaci sterydów androgenno-anabolicznych są zastrzyki (androgeny testosteronu lub nortestosteronu), które z reguły wprowadzane są do krwioobiegu wraz z przyłączonym kwasem tłuszczowym (wiązanie estrowe). Z wcześniejszych informacji wywnioskować też można, że działaniem dostatecznym i odpowiednim nie jest wyłącznie skupienie się na zwiększeniu poziomu męskiego hormonu nawet ponad granicę bariery fizjologicznej – należy też zadbać o jak najtrwalszą formę i opóźnienie czasu przemian metabolicznych do postaci niekorzystnych dla organizmu oraz stosunkowo bezwartościowych dla procesów rozrostu tkanki mięśniowej czy syntezy komórek i białek mięśniowych. W przypadku SAA takim zabiegiem jest właśnie estrowe wiązanie z kwasem tłuszczowym, dzięki czemu hormon nie zostanie usunięty z organizmu zbyt szybko i może po prostu działać dostatecznie długo w obrębie mięśni szkieletowych – dopiero po przedostaniu się do krwioobiegu esterazy, czyli swoiste enzymy redukują kwas tłuszczowy, zaś receptory wychwytują testosteron w podanej przez nas formie zewnętrznej.
Efektywność oraz stopień ewentualnego wzrostu masy mięśniowej i innych efektów jest uzależniony także od rodzaju użytego środka sterydowego, natomiast skuteczność rodzaju preparatu uwarunkowana jest jego naturą rozkładową – dokładniej chodzi o to czy konkretny typ podanego SAA podlegał będzie na tym czy podlega on szlakowi aromatazy (do formy estradiolu) czy 5-afa-reduktazy (do postaci dehydrotestosteronu, DHT) lub oczywiście mogą podlegać też, jak wspomniałem wcześniej, obu szlakom. Wniosek? Przy podjęciu decyzji o stosowaniu środków SAA należy też skłonić się ku refleksji jaki będzie najodpowiedniejszy (istotna jest również jakość/pochodzenie) – preparat preparatowi nierówny, mimo że zaliczany do jednej grupy nie należy „wrzucać do jednego worka”. Oczywiście wzrost poziomu danego hormonu może wywołać również wzmożoną reakcję i aktywność enzymatyczną charakterystyczną dla siebie, dlatego też stosowanie określonego środka niesie ze sobą specyficzne efekty zarówno pozytywne dla muskulatury, jak i negatywne na innym (bądź czasem tym samym) polu. Dla przykładu SAA zbliżone budową, będące pochodnymi DHT mogą sprzyjać nie tylko zadowalającym efektom w zakresie wzrostu masy mięśniowej oraz osiągów siłowych, ale też zwiększać wrażliwość i ryzyko bólów stawowych – natomiast te podążające szlakiem enzymatycznym 5-alfa-reduktazy przyczyniają się do występowania problemów skórnych, nadmiernego wypadania włosów i/lub mankamentów związanych z prostatą. Kwestia tego w jakim stopniu androgenicznymi metabolitami się stają po przemianach.
Domeną SAA (sterydy) o tendencjach w większości do aromatyzacji jest faktycznie skuteczne zwiększanie masy ciała, jednakże należy pamiętać odpowiednim stosunku również do aspektów dietetyki, metodyki treningowej i wsparcia suplementacyjnego (w niektórych sytuacjach nieodzowne). Dlaczego? Otóż wraz ze wzrostem masy ciała tego typu sterydy androgenno-anaboliczne jest związany nie tylko z rozbudową i procentowym zwiększeniem masy mięśniowej, ale też z tendencjami do wiązania wody i w efekcie zatrzymywania jej w organizmie oraz intensyfikacją podatności na odkładanie i magazynowanie zbędnej tkanki tłuszczowej – z tego względu na pewno widzicie, że doping sam w sobie nie jest rozwiązaniem, które pozwoli na efekty bez wysiłkowe, co oczywiście nie umniejsza mu skuteczności na tle sportowym przy podjęciu decyzji o jego stosowaniu. Co w takim razie z tymi środkami, które przejawiają zbliżoną budowę i są pochodnymi DHT? Otóż w większości (zawsze są wyjątki od reguły) przekładają się one na mniejsze przyrosty masy ciała i wyniki siłowe, jednakże nie odnotujecie tutaj w tak dużym stopniu zjawiska zatrzymania wody wewnątrz organizmu oraz zgodnie z obserwacjami i testami, sprzyjają mniejszemu odkładaniu tkanki tłuszczowej. Przywołując prosty przykład porównawczy: to tak jak z budowaniem masy bez patrzenia na przybywającą tkankę tłuszczową, bo i tak poddamy się później jej redukcji oraz z wolniejszym wzrostem masy mięśniowej wraz z jednoczesnym niższym poziomem tłuszczu (tzw. budowanie dobrej jakościowo, „suchej” masy mięśni) – oczywiście jest to jedynie proste, ogólnikowe porównanie.
Efekty związane z cykle sterydowym mogą być różne dla dwóch osób trenujących i przyjmujących te same preparaty – uzależnione jest to od aktywności tak zwanych komórek satelitarnych. Tak, właśnie z tymi komórkami ściśle powiązany jest wzrost beztłuszczowej masy mięśniowej. Znajdują się na powierzchni włókien mięśniowych, gdzie ulegają połączeniu w warunkach uszkodzeń tegoż włókienka – tym samym usprawniają reperowanie i odnowę sprawiając, że maksymalna regeneracja ma swój przebieg w znacznie krótszym czasie (im większa aktywność komórek satelitarnych, tym lepsze i szybsze procesy regeneracyjne). Zgodnie z badaniami, u osób posiadających wyższy poziom męskiego hormonu udało się także zaobserwować większą ilość i aktywność komórek satelitarnych przyczyniających się do gwałtownego rozrostu, a czasem – w odpowiednich warunkach, przy zachowaniu właściwych zasad – osiągnięcia stanu hipertrofii mięśniowej.
Faktem też jest, że przyjmowanie określonych środków SAA na dłuższą metę lub w sporych ilościach (niedopasowanych do siebie i celu dawkach) może poważnie zaburzyć gospodarkę hormonalną oraz równowagę testosteron : estrogen – tym samym upośledzić wydzielanie naturalnej formy męskiego hormonu przez organizm, zwiększając efekt estrogenowy owocujący niestety często przerostem tkanki piersiowej, czyli ginekomastią (jeden z najczęstszych efektów ubocznych – i łagodniejszych w zależności od rodzaju preparatu). W celu ograniczenia tychże skutków należy przede wszystkim podejść do cyklu z głową i rozsądkiem – można też sięgnąć po suplementy i środki o tak zwanym działaniu antyestrogenowym, jednakże ich długotrwałe stosowanie może się także negatywnie odbić, tyle że na przyrostach masy mięśniowej.
Sterydy. Sprawdzenie na zakończenie i wnioski
Jeśli chodzi o stosowanie kuracji testosteronowych w lecznictwie przy pomocy środków typu sterydy, to szczególne znaczenie ma ona u mężczyzn zarażonych wirusem HIV, gdzie zaobserwować można widoczne zmiany w zakresie spadku masy ciała, poziomu energii, siły i kondycji – kuracje te są dowodem na ich działanie względem zwiększania masy ciała i zarazem beztłuszczowej masy mięśniowej przy jednoczesnym zredukowaniu przedwczesnych (zbyt szybkich) efektów zmęczenia, co odnotowano w badaniu opublikowanym w „American Journal of Physiology Endocrinology Metabolism”. Jedno jest pewne: sterydy działają, ale niosą ze sobą proporcjonalnie wysokie efekty negatywnie odbijające się na zdrowiu – korzystanie z ich skuteczności względem rozwoju muskulatury i siły może prowadzić też do uszkodzeń narządów wewnętrznych w zależności od rodzaju użytego środka. Dla przykładu: sterydy oddziałują nie tylko na mięśnie szkieletowe, ale też np. na mięśnie gładkie do których zaliczamy, gdzie ich tkanka obejmuje zakres naczyń krwionośnych i mięsień sercowy, czyli naszą pompę ssąco-tłoczącą.
Poddanie się kuracjom SAA jest indywidualnym wyborem danej osoby, jednakże należy mieć na uwadze wszystkie aspekty oraz staż, wiedzę i opanowanie kwestii dietetycznych oraz suplementacyjnych. Testoboostery działają zdecydowanie słabiej, aczkolwiek są bezpieczne – kwestia wyboru. Rzecz jasna legalnych suplementów diety ogólnie nie można skreślić, gdyż spełniają kluczową rolę na cyklach sterydowych, w przypadku których najistotniejszą sprawą jest profilaktyka i zabezpieczenie narządów wewnętrznych. Suplementacja sportowa i dieta są zatem nieodzownymi narzędziami i dodatkami osiągów treningowych oraz profilaktycznych zabiegów zdrowotnych.
Autor: Janusz Ziółkowski – opub. w SDW
Opinie wyrażone w tym materiale, niekoniecznie odzwierciedlają poglądy NUTRIMANIA.PL. NUTRIMANIA nie popiera żadnych form nielegalnego dopingu, wykorzystywanego w sporcie, ani do innych, indywidualnych celów. NUTRIMANIA nie popiera także stosowania legalnych środków w radykalnie zawyżonych dawkach. Zamieszczony tekst, ma jedynie charakter informacyjny i nie można ich traktować, jako porady o charakterze medycznym, i tym samym wykorzystywać do jakiejkolwiek terapii. Czytelnicy muszą zdawać sobie sprawę iż posiadanie niektórych wymienionych substancji może być zabronione. Jeśli pewne kwestie poszczególnego tekstu pozostały niezrozumiałe Czytelnicy powinni skonsultować wszystkie uzyskane informacje z wykwalifikowanym personelem medycznym. NUTRIMANIA nie odpowiada za szkody, jakie mógł wyrządzić sobie Czytelnik po zastosowaniu informacji zamieszczonych w tym materiale. Wszystkie teksty stanowią jedynie pogląd ich autorów/osób odpowiadających przez co nie mogą być w żaden sposób rozumiane, jako źródła wiedzy pewnej, o charakterze medycznym.