Efedryna – o co z nią chodzi? Cz.1
Efedryna to środek kontrowersyjny. Niezliczona ilość osób wręcz marzy, aby poszczycić się idealną, estetyczną sylwetką… Zamykają oczy i widzą siebie jako dobrze zbudowanych, umięśnionych facetów bez grama zbędnego tłuszczu lub szczupłe kobiety z płaskim brzuchem o kobiecych kształtach… Potem jednak otwierają oczy i dowiadują się, że redukowanie tłuszczu i rozwój oraz zachowanie tkanki mięśniowej to długotrwały oraz pełen wyrzeczeń proces. PRESJA! W tym przypadku chodzi o szybkie uzyskanie efektów. Najbardziej poddani zagrożeniom złych wyborów są osoby początkujące, nie mające jakiejkolwiek wiedzy merytorycznej, a sięgające po SAA czy takie środki spalające jak efedryna. Jeśli chodzi o osoby bardziej zaawansowane, to jest to ich własny wybór – nie namawiam, ale lepiej by wiedziały co jak działa. Co więc w temacie efedryny?
Efedryna – z czym to się je?
Nie da się ukryć, że efedryna jest jednym z najskuteczniejszych wspomagaczy wysiłku pod kątem psycho – fizycznym, ale także i jednym z najbardziej kontrowersyjnych… W Polsce została zakazana, natomiast suplementy z jej dodatkiem wycofane ze sprzedaży. W zasadzie jest środkiem pochodzenia roślinnego (pochodzenie ziołowe – np. roślina ma huang), ale występuje też w formie syntetycznej. Cóż… W świecie roślin jest obecna w postaci alkaloidu, zaś pierwotnie była wykorzystywana w medycynie chińskiej jako dość efektywny środek przeciw astmie oskrzelowej – chodzi o jej wpływ rozszerzający na oskrzela.
W sporcie jest popularnym środkiem podwyższającym możliwości wydolnościowe oraz jako „suplement” wpływający pozytywnie na redukcję nadmiernie zgromadzonej tkanki tłuszczowej. Nie da się zaprzeczyć, że jest to mocny środek oddziałujący na nasz układ współczulny, a dokładniej na receptory alfa- i beta-andrenergiczne. W ujęciu pozytywnym i w odniesieniu do rodzaju końcowych rezultatów, daje podobne efekty do kofeiny. Chodzi przede wszystkim o podwyższenie koncentracji, skupienia oraz ogólnego poziomu pracy umysłu. Do tego wszystkiego dochodzi jeszcze fakt pobudzenia. Stosowanie efedryny sprzyja utrzymywaniu szybkiego tempa przemiany materii, co w okresie redukcji jest niezwykle korzystnym zjawiskiem. Dodatkowo zaś podnosi termogenezę naszego organizmu, a także stymuluje procesy konwersji nieaktywnej postaci tarczycowego hormonu T4 w aktywne T3. Stosowanie efedryny – w odniesieniu do procesów wewnętrznych organizmu – niesie ze sobą wpływ zarówno bezpośredni (np. pobudzanie układu współczulnego), jak i pośredni na drodze między innymi uwalniania norepinefryny (noradrenaliny) z naszych zakończeń nerwowych. Pobudza także wydzielanie adrenaliny – mamy zatem do czynienia z dość szeroką stymulacją produkcji hormonów / katecholamin (adrenalina i noradrenalina) odpowiedzialnych w dużej mierze za warunkowanie masy ciała. Owe działania owocują zarówno zwiększoną pobudliwością, jak i nasileniem uwalniania kwasów tłuszczowych z komórek tłuszczu. Najczęściej łączyło się ją z kofeiną lub innymi alkaloidami potęgując efekty (działanie synergiczne) względem redukowania tkanki tłuszczowej i poprawiania wydolności ogólnej i treningowej. Do kofeiny i efedryny dość częstym dodatkiem była również aspiryna – takie połączenie nosiło nazwę ECA.
Jedno z ciekawszych podwójnie ślepych i randomizowanych badań mówiło, że długotrwałe podawanie mixu ziołowej efedryny wraz z kofeiną (90mg efedryny i 190mg kofeiny dziennie) osobom ze sporą nadwagą silnie oddziałuje na spalanie tkanki tłuszczowej, jednocześnie indukując spadek masy ciała bez negatywnego wpływu na tkankę mięśniową. Po 6 miesiącach badań na dużej grupie osób, z podziałem na tzw. grupy kontrolne (również z użyciem placebo), oprócz wyraźnego obniżenia procentu tkanki tłuszczowej odnotowano także poprawę profilu lipidowego we krwi bez wyraźnych, większych skutków ubocznych. Podobnie sugerowało badanie opublikowane w The Journal of the American Medical Association. Po zebraniu 44 różnych eksperymentów ustalono, że średnio efedryna jest w stanie dodatkowo stymulować utratę wagi 1,8 funta miesięcznie, natomiast w połączeniu z kofeiną czy innymi alkaloidami o ok. 2,2 funty na miesiąc. Nie ma tu jednak informacji na temat samych osób biorących udział oraz ich stylu życia, żywienia czy treningu – był to zabieg mający na celu wyciągnąć statystyczną średnią wyników z zebranych badań. Nie zastanawialiście się też nigdy dlaczego była tak pożądana przed startami w przypadku różnych dyscyplin sportowych? Otóż pobudzając układ nerwowy jest w stanie na określony czas zapewnić zastrzyk energii i poprawić koncentrację. To nie wszystko, gdyż m.in. ze względu na stymulację funkcji metabolicznych jest w stanie zwiększyć siłę samego skurczu mięśni szkieletowych, co już znacznie poszerza wachlarz możliwości.
Najczęstszym schematem stosowania efedryny w przypadku redukcji tkanki tłuszczowej oraz poprawy definicji samych mięśni były cykle w dawkach 25-50mg (w wariancie np. HCL) na 30min przed treningiem. Dość często mówiło się też o tzw. stacku efedrynowym (ECA), czyli wspomnianym wcześniej połączeniu efedryny z kofeiną i aspiryną (efedryna: ok. 25-50mg, kofeina: ok. 200mg). Wykazywał szczególną skuteczność ze względu na synergiczne działanie z kofeiną oraz sprzyjające okresowi redukcyjnemu właściwości aspiryny. Mowa o jej wpływie na ograniczanie lipogenezy – jak wiadomo nie tylko dążymy do spalenia tkanki tłuszczowej, ale też do zahamowania jej dalszego odkładania. ECA powodowało silny efekt termogeniczny i jednocześnie wzrost temperatury ciała. Część źródeł wspomina także o jej zastosowaniu i wpływie na wzrost beztłuszczowej masy ciała przy jednoczesnym spadku poziomu tłuszczu. Dodatkowo jej cenioną właściwością jest hamowanie nadmiernego apetytu, co okazuje się przydatne przy sporych deficytach kalorycznych. Z drugiej jednak strony może nawet uzależniać pod kątem psychicznym – tutaj zdania są podzielone. Inna sprawa, że nie powinno się jej stosować długotrwale w zbyt wysokich dawkach – nie chodzi jedynie o fakt skutków ubocznych, ale też o rosnącą tolerancję. Takie działania prowadzą do „zapychania” określonych receptorów, co znosi jej pozytywne właściwości w odniesieniu do dotychczas stosowanej dawki. Jak rozpoznać? Jeśli spada nasza temperatura przy regularnym stosowaniu, a także dotychczasowa dawka nie wywołuje już tak spektakularnego pobudzenia, to należy zrobić sobie kilkutygodniową przerwę. Pozwoli to na „wyczyszczenie” receptorów. Nie jest to jednak nic dziwnego – wszak to nie jest „złoty środek”. Efedryna jako składnik suplementów spalających faktycznie działa niezwykle skutecznie, jednakże przy niewłaściwym użyciu może nieść ze sobą równie duże efekty niepożądane. Oczywiście warto odróżniać efedrynę od pseudoefedryny. Ponadto nie należy zapominać, że jest zaliczana do tak zwanych sympatykomimetyków – już pod kątem aktywności wykazuje podobieństwo do amfetaminy. Była też używana jako substancja prekursorowa do produkcji środków o działaniu narkotycznym. Zgodnie z badaniami, niewłaściwe stosowanie może prowadzić do zmian neurodegeneracyjnych. Jednakże nie należy popadać w panikę – jeśli ktoś się zdecydował, to mam nadzieję, że wie jak się do tego zabrać. Ponadto, porównując do amfetaminy, efedrynie znacznie trudniej jest przeniknąć przez barierę krew – mózg, dzięki czemu nie wykazuje aż tak silnego działania na układ nerwowy oraz samych zmian destrukcyjnych.
Autor: Janusz Ziółkowski – opub. w SdW